aaa4
Dołączył: 31 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:46, 14 Wrz 2018 Temat postu: zas |
|
|
Martin zakrakal ochryple jak wrona i pozostali dolaczyli do niego po kilku minutach. Jeden z nich, mlody o konskiej twarzy, imieniem Garret zwrocil sie do niego.
-Ida o wiele dalej na zachod od miejsca, gdzie, jak sadzilem, skreca.
Martin zastanawial sie [link widoczny dla zalogowanych]
-Tak, masz racje. Moze chca okrazyc caly teren okalajacy zamek. A moze po prostu chca zaatakowac z kierunku, z ktorego nie spodziewamy sie napasci. - Usmiechnal sie krzywo. - Najbardziej prawdopodobne jest to, ze po prostu przeczesuja dokladnie caly teren przed atakiem upewniajac sie, ze nie beda mieli za plecami nekajacych ich tyly oddzialow.
-Przeciez musza wiedziec, ze ich sledzimy - zauwazyl drugi tropiciel.
Krzywy usmiech Martina poszerzyl sie.
-Bez watpienia. Podejrzewam jednak, ze zupelnie sie nie przejmuja naszymi poczynaniami. - Pokrecil powoli glowa. - Tsurani to arogancka banda. - Wskazal reka na jednego ze swoich. - Garret, pojdziesz ze mna. Wy dwaj idzcie prosto do [link widoczny dla zalogowanych]
Zameldujcie mistrzowi Fannonowi, ze okolo dwoch tysiecy Tsuranich maszeruje na Crydee.
Bez slowa dwoch tropicieli ruszylo szybkim krokiem w strone zamku.
Martin pochylil sie do Garreta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|